Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów wraz z Inspekcją Handlową przeprowadziły wspólną akcję kontrolną w stosunku do przedsiębiorców, którzy prowadzą sale zabaw dla dzieci w centrach handlowych. Łącznie kontrolą - dokonaną na prośbę Rzecznika Praw Dziecka - objęto 84 firmy w całym kraju. UOKiK zajął się regulaminami tych placówek, zaś inspektorzy handlowi zajęli się kwestiami bezpieczeństwa. Wnioski z kontroli są zatrważające - zważywszy na fakt, że pracownikom takich przybytków powierza się swoje pociechy.
Niebezpieczne sale zabaw dla dzieci - od regulaminu...
Zacznijmy od rzeczy ważnej, ale nie mrożącej krwi w żyłach. Otóż każdy (!) regulamin sal zabaw zawierał zapisy, które naruszały interesy konsumentów. UOKiK wskazał, że najczęściej łamano prawo za pomocą zapisów o treści:
- „Personel nie odpowiada za wypadki podczas zabawy dzieci” (wyłączanie odpowiedzialności przedsiębiorcy za szkodę na osobie) - 75% przedsiębiorców
- „Sala zabaw nie ponosi odpowiedzialności za rzeczy pozostawione lub zgubione” (wyłączanie odpowiedzialności za rzeczy pozostawione na terenie sali zabaw) - 67% przedsiębiorców
- „Za szkody spowodowane przez dzieci odpowiadają rodzice” (przenoszenie na konsumenta odpowiedzialności za szkody materialne) - 48% przedsiębiorców
- „Za bilet niewykorzystany nie zwracamy pieniędzy” (niezwracanie pieniędzy w przypadku niezrealizowania usługi) - 52% przedsiębiorców;
- „Wykupienie biletu oznacza akceptację Regulaminu” (postanowienia zwalniające przedsiębiorcę z obowiązku przedstawienia konsumentom regulaminu i uzyskania jego akceptacji) - 40% przedsiębiorców.
Jak widać, te zapisy, choć krzywdzące dla klientów, są typowymi przykładami strategii Januszów biznesu - zwłaszcza, że po kontroli wszyscy oni poprawili swoje regulaminy.
Sprawdź polecane oferty
RRSO 21,36%
...po niezabezpieczone gniazdka elektryczne i luźno wiszące kable
Włos się jeży natomiast na głowie, gdy dotrzemy do informacji, jakie zagrożenia (być może w ramach specyficznie pojmowanego survivalu) przygotowali zarządcy sal zabaw dla swoich podopiecznych. A są to m.in.:
- ostre krawędzie i elementy wystające,
- niezaślepione kontakty i niezabezpieczone lub luźne kable,
- otwory, które stwarzały zagrożenie zakleszczenia się głowy czy palców,
- wyjścia, które dawały możliwość samowolnego opuszczenia sali przez dziecko,
- brak dodatkowych informacji o grupie wiekowej, wzroście użytkowników, wytrzymałości urządzeń.
Do tak wyposażonych placówek strach wysłać nawet bojowe świnki morskie, a co dopiero własne dziecko. Na szczęście i te uchybienia w skontrolowanych placówkach zostały usunięte, ale przecież tego rodzaju instytucji w skali kraju działa dużo więcej niż kilkadziesiąt - sale zabaw dla dzieci obecnie znajdziemy prawie w każdym, większym centrum handlowym.
Dlatego też przed kolejną wizytą w galerii, gdy będziecie chcieli zostawić swoje dziecko w tego rodzaju placówce, warto - dla bezpieczeństwa swoich dzieci i spokoju swojego sumienia - przeczytać regulamin sali zabaw i dodatkowo we własnym zakresie sprawdzić warunki lokalowe.