ecommerce Zakupy

H&M zaczęło doliczać swoim klientom opłatę za zwrot towaru. W Polsce dodatkowy koszt byłby nielegalny

Rafał Chabasiński
23.09.2023
H&M zaczęło doliczać swoim klientom opłatę za zwrot towaru. W Polsce dodatkowy koszt byłby nielegalny

Szwedzka sieć odzieżowa H&M dołącza do grona tych internetowych sprzedawców, którzy uznali, że czas skończyć z darmowymi zwrotami. W tym złym sensie: w Belgii dolicza klientom 1,95 euro przy zwracaniu zamówienia online. W Wielkiej Brytanii to już 1,99 funta niezależnie od formy zwrotu. Zgodnie z polskim prawem płatny zwrot przy zamówieniu online jest niedopuszczalny.

Nie wydaje mi się, żeby H&M stosowało dodatkowe opłaty niezwiązane z kosztem transportu zwracanego towaru

Nie da się ukryć, że czasy w pełni darmowych zwrotów w ecommerce się już skończyły. Mało który sklep internetowy jest gotowy w okresie spowolnienia gospodarczego i kryzysu inflacyjnego brać na siebie koszt transportu zwracanego towaru. Są jednak sprzedawcy, którzy idą o krok dalej i próbują wprowadzać płatny zwrot. To znaczy: doliczać kupującym dodatkową opłatę za sam fakt zwrócenia towaru z powrotem do sklepu.

Przykładem teoretycznie może być H&M. Nie ma jednak pewności, jak interpretować przewijające się w mediach informacje. Jak podaje Rzeczpospolita, sieć postanowiła naliczać takie opłaty na dwóch rynkach. W Belgii kupujący zwracający towar przy zamówieniu online dopłacą 1,95 euro. Opłata jest w tym przypadku potrącana od zwracanej konsumentowi kwoty. Co ciekawe, belgijskie H&M zachowało darmowość zwrotu w przypadku towarów zwracanych w sklepie stacjonarnym.

Podobnie jest w przypadku brytyjskiego oddziału sieci. Tamtejsze H&M stosuje płatny zwrot z opłatą w wysokości 1,99 funta. Wykpić się z niej mogą jedynie uczestnicy firmowego programu lojalnościowego. Strona internetowa brytyjskiego H&M jasno stwierdza, że wbrew informacjom Rzeczpospolitej, zwrot do sklepu stacjonarnego również jest darmowy.

Co ciekawe, zwrot w polskim H&M również jest płatny. Opłata wynosi 3,90 zł przy zamówieniach online. Zwroty w sklepach stacjonarnych są darmowe, bezpłatny zwrot wciąż przysługuje uczestnikom programu lojalnościowego sieci. Przy czym tutaj mamy przynajmniej pewność, że chodzi jedynie o poniesienie przez konsumenta jedynie kosztu transportu zwracanego towaru z powrotem do sprzedawcy. Inna interpretacja byłaby wprost niezgodna z obowiązującym prawem. Dlatego wydaje mi się, że dokładnie tak samo wygląda to także w Belgii i Wielkiej Brytanii. Co jednak jeśli byłoby inaczej?

Płatny zwrot jest legalny tylko wówczas, gdy opłata pokrywa jego bezpośrednie koszty

Ustawa o prawach konsumenta wprost określa, które koszty zwracania towaru można przerzucić na konsumenta i w jakich sytuacjach. Kluczowym przepisem jest art. 34 ust. 2 i 3 przywoływanego aktu prawnego.

2. Konsument ponosi tylko bezpośrednie koszty zwrotu towaru, chyba że przedsiębiorca zgodził się je ponieść lub nie poinformował konsumenta o konieczności poniesienia tych kosztów.
3. Jeżeli umowę zawarto poza lokalem przedsiębiorstwa a towar dostarczono konsumentowi do miejsca, w którym zamieszkiwał w chwili zawarcia umowy, przedsiębiorca jest zobowiązany do odebrania towaru na swój koszt, gdy ze względu na charakter towaru nie można go odesłać w zwykły sposób pocztą.

Pozwoliłem sobie podkreślić kluczowy wyraz. Przepis ten należy rozumieć w taki sposób, że konsument może ponosić wyłącznie bezpośrednie koszty zwrotu towaru. Jeżeli sklep nie poinformował swojego klienta o tym, że będzie musiał ponieść koszt transportu zwracanego towaru, to i taka płatność jest niedopuszczalna. Oczywiście nic nie stoi na przeszkodzie, by sprzedawca wziął ten koszt na siebie – zarówno w całości, jak i w części. To poniekąd tłumaczy relatywnie niskie stawki stosowane w Polsce przez H&M.

Warto także przypomnieć, że w przypadku produktów, których nie da się po prostu odesłać, koszt odebrania zwrotu w całości ponosi sklep internetowy. Dotyczy to w szczególności tych towarów wielkogabarytowych, które nie mieszczą się w limitach wagi lub wymiarów stosowanych przez Pocztę Polską przy nadawaniu paczek.

Płatny zwrot, rozumiany jako naliczanie dodatkowej opłaty niezwiązanej z kosztem odesłania rzeczy, jest wykluczony. Oznacza to tyle, że kupujący chcący zwrócić towar nie jest zobowiązany do uiszczenia takiej opłaty. Jeżeli zaś sklep automatycznie mu ją odliczy od zwracanej kwoty, to ma prawo domagać się tych pieniędzy z powrotem.