Nieintuicyjny interfejs, pazerny bank i nieuważny użytkownik to naprawdę kiepskie połączenie
Zastawianie pułapek na konsumentów jest nie tylko w złym guście, ale teoretycznie może także stanowić nieuczciwą praktykę rynkową. Dość typowym przykładem może być zwodniczy interfejs zaprojektowany w taki sposób, by skierować użytkownika danego urządzenia albo witryny w stronę tych niekorzystnych dla niego opcji. Walka z tego typu technikami manipulacyjnymi w branży ecommerce, znanymi jako "dark patterns", trwa od jakiegoś czasu. Kto by się jednak spodziewał zwodniczego interfejsu w bankomacie?
Dziennikarz Pulsu Biznesu Marcel Zatoński na swoim koncie na portalu X (dawniej Twitter) ostrzega osoby chcące wypłacić swoje pieniądze. Bankomaty Euronetu najwyraźniej pobierają 5 zł od osób, które tylko chciałyby jedynie skorzystać z podstawowej funkcji wypłaty pieniędzy bez sprawdzania salda.
Kolega donosi, że Euronet jeszcze bardziej podkręcił swój interfejs. Żeby nie zapłacić za sprawdzenie salda przy wypłacie z bankomatu trzeba kliknąć "inne usługi". Brawo, brawo, mam nadzieję, że @UOKiKgovPLjuż się przygląda tym praktykom
Jak to w ogóle możliwe? Otóż interfejs urządzeń Euronetu jest skonstruowany w taki sposób, że użytkownicy mają do wyboru dwa przyciski. Kliknięcie niewłaściwego oznacza ściągnięcie z konta 5 zł. Wypowiedź Zatońskiego jasno wskazuje, że ta właściwa opcja oznaczona jest jako "inne usługi". Nie jest to może rozwiązanie specjalnie czytelny, ale samo w sobie nie stanowi większego problemu. Tym jest oznaczenie "płatnej" opcji jako "wypłata PLN i saldo". Można domniemywać, że na następnym etapie pojawi się rozdzielenie jednego od drugiego. Tak się jednak nie dzieje.
Sprawdź polecane oferty
RRSO 21,36%
Bankomaty Euronetu powinny dostać trzeci przycisk na wypłaty bez sprawdzania konta
Internauci, jak to zwykle w takich przypadkach bywa, kpią sobie z Euronetu. Szczególnie do gustu przypadł mi komentarz sugerujący, że niedługo wypłata pieniędzy bez sprawdzenia salda trafi do zakładki "gry i rozrywka" i będzie wymagać przejścia pierwszej rundy w Snake'a. Z pewnością jednak nie jest do śmiechu tym użytkownikom, którym bankomaty Euronetu ściągnęły pieniądze z konta.
W żadnym wypadku nie sugeruję jednak celowego działania na szkodę użytkowników ze strony Euronetu. Trzeba bowiem podkreślić, że opłaty od swoich klientów za sprawdzenie salda poprzez bankomat pobierają niektóre banki, a nie sam Euronet. Mamy więc do czynienia z interfejsem nie tyle zwodniczym, ile po prostu bezmyślnie zaprojektowanym. Nie ma się co oszukiwać: takie rzeczy się zdarzają. Problem w tym, że Euronetowi nie pierwszy raz przytrafiają się rozwiązania, delikatnie rzecz ujmując, nie do końca przystające do rynkowych realiów.
Sam Macel Zatoński przywołuje teraz sytuację z sierpnia tego roku. Także wtedy źle zaprojektowany interfejs kosztował go 5 zł.
Brat wczoraj: "bank mi ściągnął 5 zł za sprawdzenie stanu konta w Euronecie, czego nie robiłem, jakieś złodziejstwo"
Ja: typ nie ogarnia
(...)
Ja dziś, sekundę po kliknięciu: o kurde 5 zł w plecy
Skoro ten sam problem trapi bankomaty Euronetu już któryś miesiąc, to może czas pomyśleć nad jakimś trwałym rozwiązaniem? Wystarczy przecież dodać w głównym menu trzeci przycisk z opcją "wypłata bez sprawdzania salda". Nie trzeba być przecież geniuszem kodowania i arcymistrzem GUI, żeby na to wpaść.