Zwolnienie bez wypowiedzenia to poważna decyzja, którą pracodawca może podjąć jedynie w wyjątkowych przypadkach. Jednym z nich jest popełnienie przez pracownika przestępstwa, które uniemożliwia dalsze zatrudnienie podwładnego.
Bardzo ważne jest w tym wszystkim, aby przestępstwo było oczywiste, a najlepiej potwierdzone prawomocnym wyrokiem. Samo podejrzewanie kogoś o coś może nie wystarczyć, by skutecznie przeprowadzić zwolnienie bez wypowiedzenia. Sprawę opisał serwis Prawo.pl.
Pracodawca nie może bezproblemowo zwolnić pracownika ot tak tylko dlatego, że o coś go podejrzewa
W jednym z przypadków pracodawca zdecydował się rozwiązać umowę z pracownikiem z zachowaniem trzymiesięcznego okresu wypowiedzenia, wskazując jako przyczynę utratę zaufania do pracownika. Ten miał dopuścić się wywozu materiału stalowego bez odpowiedniego nadzoru, czym naruszył procedury i instrukcje.
Dwa miesiące później sytuacja się zmieniła – pracodawca wręczył mu kolejne oświadczenie, tym razem o zwolnieniu bez wypowiedzenia, powołując się na podejrzenie popełnienia przestępstwa. Rzekomo złożono w tej sprawie zawiadomienie; według pracodawcy to uzasadniało natychmiastowe pozbawienie mężczyzny pracy.
Nie zgodził się z decyzją pracodawcy i w związku z tym zaczął domagać się od niego rekompensaty
Pracownik stwierdził, że nie toczyło się przeciwko niemu postępowanie karne, a wskazana przyczyna zwolnienia była nieprecyzyjna i ogólnikowa. Sąd przyznał mu rację: pracodawca nie sprecyzował powodów swojej decyzji.
Okazało się, że dopiero w trakcie postępowania przed sądem pracy pracownika zatrzymano i usłyszał on zarzuty, które nie miały bezpośredniego związku z jego obowiązkami w pracy. W związku z tym sąd zasądził na rzecz mężczyzny rekompensatę, ponieważ uznał, że zwolnienie było niezgodne z prawem.
Pracodawca nie zgodził się z wyrokiem, a sąd…
Kolejny sąd podtrzymał stanowisko, zgodnie z którym decyzja o zwolnieniu dyscyplinarnym powinna być oparta na konkretnych dowodach, a nie jedynie na podejrzeniach. I, jak uznał, nieodwołania się przez pracownika od wypowiedzenia umowy o pracę nie można automatycznie uznać za zgodę podwładnego co do prawdziwości podanych przyczyn wypowiedzenia. Sąd zgodził się z argumentacją, że to pracodawca błędnie zinterpretował sytuację. W efekcie apelację oddalono.
Ta sprawa powinna być przestrogą dla pracodawców. Przed podjęciem radykalnej decyzji o zwolnieniu wypadałoby dla własnego bezpieczeństwa dokładnie i na chłodno przeanalizować sytuację. Lepiej nie decydować się na natychmiastowe zwolnienie kogoś wyłącznie na podstawie przypuszczeń i pod wpływem emocji, bo można mieć przez to problemy.