Wymogi walki o środowisko naturalne i czyste powietrze są bezwzględne. Dopuszczone do obrotu kotły na paliwo stałe muszą spełniać konkretne normy jakościowe przewidziane przez prawo unijne i krajowe. Nie oznacza to jednak, że nie znajdą się osoby, które wciąż będą handlować „kopciuchami”. Handlem takimi kotłami w internecie zajmuje się obecnie UOKiK.
Walka ze smogiem jest priorytetem rozmaitych instytucji na wszystkich możliwych szczeblach
Jakość powietrza w Polsce często pozostawia wiele do życzenia. Na szczęście państwo, samorządy oraz instytucje unijne robią co mogą, by rozwiązać problem zanieczyszczeń i smogu. Jednym ze środków do tego celu miało być wyeliminowanie z rynku kotłów na paliwo stałe niespełniających określonych wymogów.
Obecnie znowelizowane w zeszłym roku rozporządzenie ministra przedsiębiorczości i technologii w sprawie wymagań dla kotłów na paliwo stałe stawia producentom i sprzedawcom takowych jasne wymagania. By kocioł był w ogóle dopuszczony w jakiejkolwiek formie do obrotu na krajowych rynkach, musi spełniać wymogi tzw. klasy piątej – najwyższej z możliwych. Co więcej, rozporządzenie obejmuje swoim nadzorem także kotły do spalania biomasy niedrzewnej oraz do podgrzewania ciepłej wody.
UOKiK straszy sprzedawców „kopciuchów” wysokimi karami – ci często wycofują swoje oferty z popularnych serwisów aukcyjnych
To że coś nie powinno znaleźć się w obrocie jeszcze nie oznacza, że tego tam nie ma. Sprzedawcy tzw. „kopciuchów” przenieśli się do szarej strefy – wciąż oferują swój towar w serwisach w rodzaju Allegro, OLX, Sprzedajemy, Lento czy Gumtree. Jak podaje portal Money.pl, sprawą zajmuje się Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. UOKiK skontrolował od początku roku przeszło 3 tysiące aukcji.
Nie powinno chyba nikogo dziwić, że wśród nich znalazły się kotły na paliwo stałe potencjalnie niespełniające określonych rozporządzeniem wymagań. UOKiK wysłał do przedsiębiorców zawiadomienie o wykrytych nieprawidłowościach i zagrożeniu karą nawet 50 tysięcy złotych. Mowa o przeszło 400 modelach kotłów. Urząd w tym przypadku kwestionuje przede wszystkim brak właściwego oznaczenia klasy energetycznej kotła, lub w ogóle jej brak.
Ministerstwo Rozwoju wspiera działania UOKiK stworzeniem specjalnej aplikacji tropiącej kotły na paliwo stałe niespełniające norm
Skutkiem takich działań jest zdjęcie 124 aukcji. Prawdopodobnie dlatego, że sprzedawca wiedział, że oferowany przez niego produkt nie jest w stanie spełnić wymagań. Warto przy tym wspomnieć, że w wyszukiwaniu tego typu ofert w internecie UOKiK pomagał specjalnie opracowany przez ministerstwo rozwoju program komputerowy. To tylko pokazuje, że instytucje państwowe kwestię czystości powietrza traktują bardzo poważnie.
Ministerialny bot działa w dość prosty sposób. Wyszukuje w internecie ogłoszenia o sprzedaży kotła na paliwo stałe poszukując charakterystycznych fraz typowych dla ofert „kopciuchów”. Niekiedy w całym ogłoszeniu nie ma ani słowa o zakwalifikowania produktu do piątej klasy. Innym razem kotły na paliwo stałe są klasyfikowane jako takie, choć przeczą temu podane w ofercie parametry. Czasami trafiają się zwroty wskazujące na kocioł niższej klasy, albo „kocioł na zamówienie”.
„Kopciuchy” to jedno z najważniejszych źródeł smogu w polskich miastach, smog zaś to tylko problemy dla ich mieszkańców
Zgodnie z szacunkami organizacji ekologicznych, nawet 20% oferowanych na rynku produktów to kotły na paliwo stałe niespełniające wymagań. To właśnie „kopciuchy” stanowią główną przyczynę smogu w miastach – nie tylko ze względu na same ich parametry konstrukcyjne, ale także marnej jakości paliwo.
Sam smog z kolei ma opłakane konsekwencje zarówno dla środowiska naturalnego, jak i dla zdrowia samych mieszkańców. Sprzyja chociażby powstawaniu alergii czy astmy, osłabia wydolność układu oddechowego. Jest jednym z czynników kancerogennych. Zanieczyszczeniu ulegają często także produkty które spożywamy. Nie bez znaczenia są również szkody gospodarcze – mowa tu chociażby o wpływie warstwy dymu na elewacje budynków.