Wydawałoby się, że po przeprosinach, jakie opublikowali właściciele pensjonatu Willa Karpatia, wizerunkowy pożar powoli gaśnie. Kilka dni ciszy, a o całej sprawie pamiętaliby jedynie specjaliści zajmujący się marketingiem w internecie.
Całe zamieszanie rozpoczęło się od tego, że pewien wykopowicz na łamach tego serwisu podzielił się zrzutami ekranu, które prezentowały wymianę komentarzy jego ciotki z ośrodkiem turystycznym pod Zakopanem. Ta wyraziła swoje niezadowolenie z jakości usług, które jej zdaniem nie odpowiadały reklamie, a następnie wystawiła negatywny komentarz na profilu firmy. W odpowiedzi usłyszała, że jest pijaczką, która zdemolowała cały pokój, a jej syna określano mianem nieślubnego.
Wykop wymierzył sprawiedliwość tak, jak najlepiej potrafi. Od dwóch dni internauci zostawiają negatywne komentarze w każdym możliwym serwisie turystycznym, gdzie Willa Karpatia się reklamuje. Zaangażowanie użytkowników serwisu miało wpływ nawet na pozycjonowanie tej nazwy w wyszukiwarce Google. W efekcie jakiekolwiek próby wyszukania nazwy ośrodka w wyszukiwarce kończyły się wyświetlaniem informacji o aferze. Właśnie o taki odwet chodziło wykopowiczom. Sprawy nie polepszyła wiadomość, jaką dostała administracja serwisu, w której grozili zgłoszeniem całej sprawy na policję.
Willa Karpatia opublikowała przeprosiny
Ostatecznie właścicielka pensjonatu zdecydowała się opublikować przeprosiny. Osoba odpowiedzialna za umieszczanie skandalicznych komentarzy pod recenzjami gości ma zostać zwolniona, a pracownicy mają przejść szkolenie w zakresie kontaktu z klientami. Zapowiedziano również rozpoczęcie współpracy z agencją PR, która ma naprawić nadszarpnięty wizerunek ośrodka. Mogłoby się wydawać, że pożar został ugaszony.
Niektórzy wykopowicze wątpili w autentyczność przeprosin właścicielki Willa Karpatia. Podkreślano fakt, że skandaliczne komentarze pod negatywnymi recenzjami ośrodka pojawiały się w internecie od kilku lat, a zatem właścicielka powinna mieć tego świadomość. Padały też podejrzenia o to, że cała afera była wyreżyserowana od samego początku. Gazeta Bałtycka opublikowała nagranie rozmowy między pracownikami Willa Karpatia na temat całego zamieszania.
Z nagrania wynika, że właścicielka w żadnym stopniu nie uważa, że powinna kogokolwiek przepraszać za zaistniałą sytuację. Być może cała rozmowa przebiegała w obecności specjalisty od PR, który sugeruje im możliwe rozwiązania. Dla użytkowników wykopu to jednoznacznie przesądza o tym, że przeprosiny nie są wyrazem szczerej refleksji właścicielki, a jedynie zaaranżowaną akcją marketingową. Jakby tego było mało, wbrew zapewnieniom właścicieli zawartym w opublikowanych przeprosinach, użytkownicy wykopu dotarli do informacji, że sprawa jednak została zgłoszona lokalnej policji.
Kryzys wizerunkowy ośrodka trwa w najlepsze.